Zastanawiałam się jakby tu połączyć dobre z lepszym i na odwrót. Dość w szybkim czasie znalazłam odpowiedź. Od zawsze kochałam góry, nigdy nie sprawiało mi radości bezczynne wylegiwanie się na piasku i prażenie się na piasku. Uwielbiam spędzać swój wolny czas w sposób bardziej aktywny, niż zajadać się słodyczami przed telewizorem. Z racji tego, że przez ostatnie osiem miesięcy nie zrobiłam sobie ani jednego weekendu wolnego, postanowiłam to zmienić. Raz nie mogłam, bo zbliżała się rodzinna impreza i trzeba było trochę przystopować z wydatkami, innym razem remont, można by było powiedzieć, że wręcz niekończący się remont. Przewidziany był an dwa tygodnie a przedłużył się na miesiąc, a co gorsza ciągle czegoś brakowało, albo okazywało się, że trzeba się zabrać za naprawę od innej strony. Kolejna przyczyną było przeziębienie męża, które utrzymywało się przez ponad dwa tygodnie. Przykładów mogłabym wymieniać mnóstwo no cóż życie, ale najważniejsze, że w końcu udało mi się wyjechać na od dawna upragniony urlop w góry. Zaplanował to tak: kilka dni chodzenia po górach, odwiedzania już znanych oraz nowych kątów, a wieczorami relaks przy winie. Przez resztę dni, wolne wieczory korzystanie z usług leczniczych. Nim wybrałam odpowiedni nocleg, rozglądnęłam się za hotelami, ośrodkami, miejscami, które mają w ofercie pobyty lecznicze w górach. W ten oto sposób znalazła cudowny hotel, z pięknym widokiem a ponadto z wieloma dostępnymi usługami w zakresie zdrowia, rehabilitacji, leczenia różnych schorzeń, poprawiania samopoczucia. Sądzę, że każdemu od czasu do czasu potrzeby jest właśnie taki wyjazd. Z jednej strony robienie rzeczy, na jakie ma się ochotę, czyli spacery, jazda na rowerze, zwiedzanie bliskiej i dalszej okolicy a z drugiej strony poprawa swojego stanu zdrowia tego fizycznego oraz psychicznego.